Im dalej się zagłębiam w poszukiwania przodków tym mam więcej wątpliwości.
Poszukiwania przodków "stanęły" na Stanisławie urodzonym w Samoklęskach.
I ta miejscowość to już nie Krajna a Pałuki.
źródło: www.paluki.pl
Prawdopodobnie Stanisław zawędrował z Samoklęsk do Witrogoszczy za pracą.
Podejrzewam że swoją małżonkę spotkał już w okolicach Witrogoszczy.
Może w Dźwiersznie? Niewiadomo.
Osoba Franciszki nadal owiana jest tajemnicą - rodzinny człowiek widmo.
Wiadomo, że była. Dotąd nie udało mi się znaleźć jakiegokolwiek dokumentu z jej danymi.
Na razie się przede mną ukrywa - ale znajdę ją bo mam kilka nowych tropów.
Po prostu musi gdzieś tam być;))
Poza tym znalazłam słownik gwary pałuckiej, który jest mixem gwar
z: Wielkopolski, Kujaw i oczywiście Krajny.
Jest tam słynne " wej wej" Babci Kazi i poznańskie "tej".
Jak ten słownik ze znajomymi przeglądaliśmy to śmiechu było co nie miara.
Wychodzi na to, że "pitolic (źle grać na czymś)" i "pizgnąć (uderzyć się)" to nie brzydkie słowa;))
Teraz to nie będę odwiedzać rodziców tylko "hujtnę się do famuły"
Kubabę, szmaję, dynks i wiele innych słów - znam od małego.
Ale nigdy się nie zastanawiałam skąd?
Teraz wiem, że od Mamy i Babusi Kazi;).
I kto mi tu teraz powie, że wie o sobie wszystko?
Hmm....
Pozdrawiam
A.
P.S. pozdrowienia dla antramenciorza z famuły.
A co do gwary pałuckiej, to polecam również moją stronę internetową http://www.kazmiyrz.pl
OdpowiedzUsuńPozdrawiam i życzę sukcesów w poszukiwaniu przodków - Mirosław K. Binkowski
Ciekawa ta Pana strona - zapewne nie raz będę do niej zaglądać nie tylko ze względu na gwarę ale także piękne zdjęcia Pałuk.Poza tym widać, że to Pana pasja...jestem pod wrażeniem.Pozdrawiam
Usuń